niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 9.

  Nagle z sali wyszedł lekarz ze smętną miną.
 -Panie doktorze, co z nią? -powiedziałam.
 -Jest źle, bardzo źle, jest w stanie śpiączki ale poczekamy do rana.
W jednym momencie nogi się pode mną ugięły.
 -Czyli może się nie wybudzić? -spytałam ledwo oddychając.
 -Niestety.
Wszystko przeleciało mi przed oczami, wszystkie nasze wspólne chwile. Rozpłakałam się i schowałam głowę  w ręce. Potrzebowałam wsparcia w tej chwili, powiedziałam Lou że wrócę rano i wyszłam ze szpitala. Dotarłam do domu chłopaków około 01.30 i weszłam schodami na górę. Otworzyłam drzwi do pokoju Zayna i zobaczyłam jego z tą.. Perrie. Szybko zamknęłam się w łazience na przeciwko i zaczęłam szukać czegoś ostrego, pierwsza rzecz jaka wpadła mi w rękę był kawałek szkła który szybko wbiłam sobie w rękę. Nagle drugimi drzwiami wszedł Harry w piżamie.
 -Julia co ty odpierdalasz?!
 -Nie widzisz? -spytałam chamsko.
 -Zostaw to -krzyknął wyrywając mi narzędzie z ręki i prowadząc do swojej sypialni -Liam!
Do pokoju wbiegł Liam i Niall którzy gdy tylko zobaczyli moją ranę omal się nie porzygali.
 -Ja idę po Caro, ona idzie na lekarkę do tego szpitala koło warzywniaka -zaczął Liam.
 -Kurwa, nie pierdol tylko po nią idź!
Po chwili do pokoju weszła Caroline, Zayn i ta blondi.
 -Harry niech on stąd idzie -powiedziałam gdy tylko zobaczyłam mulata.
 -Ale uwierz to nie jest tak!
 -Idź! -krzyknęłam a łzy lały się strumieniami.
 -Zayn, będzie lepiej jak już sobie pójdziesz -powiedział Niall powoli zamykając drzwi.
 -Chłopaki, rana nie jest na tyle głęboka żeby jechać do szpitala. Trzeba tylko zabandażować rękę i już -rzekła dziewczyna.
 -To dobrze -powiedział Harry ruszając na znak że wszyscy mają już wyjść.
 -Fajna piżama- skomentowałam gdy w pokoju nie było już nikogo oprócz mnie i Hazzy.
 -Dziękuje -powiedział przyglądając się swojej piżamie w misie -Julia, dawno chciałem ci to powiedzieć, z pewnością o tym wiesz.. Ale ja, kocham cię.
Po tych słowach zamarłam, zrobiło mi się głupio bo przez cały ten czas odpychałam jego uczucia. Szybkim gestem mocno go przytuliłam i nawet nie pamiętam jak usnęłam.

 Rano obudziłam się w pokoju Harry'ego. Najprawdopodobniej spałam w jego koszuli ale nie było go obok mnie. Wstałam, założyłam jeansy które z jakiegoś powodu były na krześle i zeszłam na dół. W kuchni siedział Liam i Zayn.
 -O proszę bardzo, obwinia mnie że ją zdradziłem a sama śpi z Harrym w jednym łóżku.
 -Zayn, jesteś ostatnia osobą z którą chcę teraz rozmawiać więc odpierdol się.
 -Nic ci nie pomoże, suko -powiedział chamsko.
 -Koniec tego -powiedziałam wychodząc z domu, ruszyłam do siebie i spakowałam się dokładnie oraz przebrałam w inne ciuchy. Postanowiłam wynająć akademik i nie mieć z chłopakami żadnych kontaktów, tak planowałam ale w ostatnim momencie zadzwonił do mnie telefon. Okazało się że Alex zmarła, byłam załamana. Wyjechałam jak najdalej mogłam do Hiszpanii, brakuje mi Alex to straszne że nie ma jej już przy mnie. Ale mam nadzieje że jakoś to wszystko się ułoży i zapomnę...
 ***
Hejo misie ;* To ostatni rozdział, oczywiście szajs -.- ale cóż. 
Oto link do nowego bloga : http://nigdyniemownigdyblogonedirection.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Szkoda że się tak porobiło ;/ mogłaś jeszcze ciągnąć tego bloga, bo był zajebisty.. Ale jak wolisz..

    OdpowiedzUsuń
  2. Był i będzie zajebisty chciałam bym wiedzieć co by było dalej

    OdpowiedzUsuń