sobota, 23 marca 2013

Rozdział 5.

  Gdy już się od siebie odpiliśmy szybko uciekłam do domu, zamknęłam się w pokoju i usiadłam na łóżku. Czułam się okropnie, najpierw całuje się z Harrym a potem z Zaynem jak jakaś dziwka. Wyjęłam z torebki telefon w którym miałam bardzo dużo nie odebranych wiadomości i esemesów. Od Harrego, Alex i nie znanego numeru ale wiedziałam że to Zayn bo na końcu wiadomości się podpisywał. Włączyłam mały telewizor i akurat leciały moje ,,ulubione" ploteczki ze świata gwiazd i na dodatek ta zajebista blondi :
 -Harry Styles i jego nowa dziewczyna! Dzisiaj Harry Styles z przyjaciółmi z zespołu byli na przechadzce po parku, nie byli jednak sami towarzyszyły im dwie dziewczyny w tym jedna o której mówiliśmy dzisiaj rano. Harry potwierdził ich związek, wszystko było by dobrze gdyby nie jego kolega Zayn który po opublikowaniu informacji uderzył go w brzuch po czym powiedział że jest zazdrosny i odszedł. Czy przez tą znajomość One Direction się rozpadnie? Mówiła dla was Samanta Gray.
 Oni na prawdę nie mają żadnej prywatności. Po chwili znów zadzwonił mój telefon, tym razem był to numer prywatny.
 -Halo? -spytałam nie pewnie.
 -Dzień dobry z tej strony Paul Higgins.
 -Dzień dobry, o co chodzi?
 -Koniecznie muszę się z panią spotkać, dzisiaj.
 -Dobrze, ale w jakiej sprawie?
 -W Sprawie One Direction.
 -Okej, o której i gdzie?
 -Firma Modest na ulicy *** niech pani ubierze bluzę z kapturem, nie chce żeby panią rozpoznano. Godzina 16.00 odpowiada?
 -Oczywiście do widzenia.
Zamieniłam spódnice na spodnie i zarzuciłam na siebie bluzę z kapturem. Włosy schowałam w bluzkę i nałożyłam na nos okulary. Zmieniłam buty na wygodne trampki a do kieszeni włożyłam klucze i telefon po czym już miałam wyjść z domu, ale spostrzegłam się że jest przed nimi dużo paparazzie. Postanowiłam że wyjdę z tyłu domu przez balkon co nie było trudne, potem przeskoczyłam przez płot i znajdywałam się już na ulicy głównej. Zamówiłam taksówkę i podałam taksówkarzowi adres. W czasie jazdy zadzwoniłam do Alex i powiedziałam że wszystko jest Ok i będę później w domu. Po krótkiej drodze dałam mężczyźnie pieniądze i upewniając się że nikt mnie nie widzi weszłam do budynku zwanego ,,Modestem" spytałam się sekretarki gdzie mogę znaleźć pana Higginsa po czym weszłam do pokoju który wskazała mi kobieta. Gdy weszłam do pomieszczenia na krzesłach siedział Zayn i Harry obok niego jak podejrzewam pan Paul a za biurkiem jakiś sknera.
 -Dzień dobry -przywitałam się.
 -Witam, usiądź sobie -wskazał jedno z miejsc gościu za biurkiem -Więc od dzisiaj spotykasz się z Harrym?
 -Przepraszam ale to ON tak mówi a nie ja.
 -Tak czy inaczej od dziś jesteś jego dziewczyną.
 -Chyba pan sobie żartuje?! -krzyknęłam
 -Nie nie żartuje, Harry tak powiedział mediom i tego się już nie da odkręcić!
 -Widzę że nie mamy o czym rozmawiać -powiedziałam po czym już miałam wyjść z pokoju kiedy usłyszałam Zayna:
 -Julia musisz to zrobić.
 -Niby czemu?
 -Inaczej brukowce nie dadzą nam spokoju, tobie też. Oni wszystko mogą zrobić. Oczernią cały zespół, naszą rodzinę, przyjaciół. Ciebie też zniszczą, wszystko się rozpadnie -powiedział kładąc swoją dłoń no moim karku, odwróciłam się do niego i mocno go przytuliłam.
 -Kocham cię -szepnął po czym wyszedł z pokoju.
Wróciłam na swoje miejsce i powiedziałam :
 -Więc?
 -Droga ..
 -Julio.
 -Nie, to imię do ciebie nie pasuje. Od dzisiaj nazywasz się Jessica Ray, jesteś początkującą modelką.
 -Zgodzę się, ale chce mieć swoje imię i nazwisko!
 -Dobrze, więc jeśli chodzi o was to spotykacie się od miesiąca. Harry ogłosisz to jutro w wywiadzie! A teraz idziesz do niego na noc. Nie ważne co będziecie robić, macie być w jego domu przez całą noc. Rano możesz iść do domu i masz dzień wolny bo chłopaki mają wywiad a dalej się ustali. Do zobaczenia.
 -A spierdalaj -powiedziałam pod nosem i wyszłam z budynku a za mną loczek.
 -Jesteś z siebie zadowolony? -powiedziałam z opanowaniem na twarzy gdy wsiadaliśmy do taksówki modestu.
 -Tak.
 -Tak?
 -Kocham cię i chce to pokazać całemu światu.
 -Ale czy ty nie możesz zrozumieć że ja cie nie kocham?
 -Ale nie zrezygnuje.
Gdy w końcu dojechaliśmy szybko weszłam do domu przebrałam się i poinformowałam Alex o całej tej historii. Ona również była zła na Stylesa. Wychodząc z domu, Harry złapał mnie za rękę i ,,szczęśliwi" poszliśmy do niego.
 -Co się szczerzysz jak głupi do sera? -spytałam widząc jego szeroki uśmiech.
 -Jestem szczęśliwy, bo cię kocham.
 -A ja jestem nie szczęśliwa bo cię nie kocham.
 -Moje procenty szczęścia ze 100 spadły do 99.
 -Samolub.
 -Bądź co bądź w końcu mogę cię całować do woli.
 -Tylko przy paparazzie. A poza tym to dopiero jak się o nas dowiedzą czyli za jakąś godzinę.
 -Albo szybciej -powiedział z uśmieszkiem, wyjął telefon i kazał mi zrobić słit* minę. Gdy ją zrobiłam on szybko pocałował mnie w policzek i zrobił zdjęcie po czym powiedział :
 -Twitterze kocham cię.
 -Nie mów że wrzucisz to zdjęcie!
 -Wrzucę! -krzyknął po czym zaczął uciekać a ja za nim.
W końcu Hazza potknął się o kamień i się wyjebał.Usiadłam na nim okrakiem i powiedziałam :
 -Oddawaj ten telefon.
 -Nie! -krzyknął po czym do zdjęcia dopisał: ,,Poznajcie moją piękną dziewczynę :* Kocham cię skarbie!"
i kliknął przycisk. Teraz wszyscy mogą zobaczyć tą tragedię (czyt. mój ryj).

***
Cześć misiaki, od razu powiem że nie podoba mi się ten rozdział :( Miałam dobry pomysł ale źle go opisałam. 
No ale trudno, następny obiecuje będzie lepszy! :D
Koment <3 + Podoba wam się nowy wygląd bloga?
:) xx

1 komentarz: